U kowola

Kiedyś kowal był ważną osobą na wsi. Z czasów mojego dzieciństwa(lata sześćdziesiąte XX wieku) pamiętam dwie czynne kuźnie w Pietrowicach, u Osadnika we Widonczu i u Maćka na Welkej Stranie. Pracowała też wtedy kuźnia na kolei. Grzebiąc w przeszłości wioski znalazłem w Pietrowicach aż siedem kuźni, które były czynne w różnym czasie. Przedstawimy je po kolei. Jedną z podstawowych czynności kowali było kiedyś podkuwanie koni i krów. Przeważnie do 1945 roku kowale sami wykonywali podkowy, z kuska żeleza. Po wojnie kupowali już gotowe podkowy hurtowo. Należało je jeszcze dopasować do konkretnego kopyta danego konia. Częstą robotą kowala było ostrzenie lemieszy(żelezek) do konnych pługów. Dobrze naostrzone lemiesze, to łatwiejsza praca dla konia. Jedną z największych rzeczy jaką wykonywał kiedyś kowal, był wóz tzw. rafiok. Był on wykonywany we ścisłej współpracy z kołodziejem (kolorzem nebo stelmacherem), który wykonywał wszystkie elementy drewniane, a kowal wszystkie metalowe. Na drzewiano ukoć (drewniana felga, obręcz) składająca się z 6 drewnianych części nabijała se żeleźno rafa (obręcz). Dwanast szpajchów(szprychy) nabijało se do hławy koła, w hławie była żeleźno buksa(tuleja). Na zabezpieczynie była tuleja, kera se zawiyrała lunikem (zawleczka). Przednie koła woza- rafioka se obrocały do kupy z ojem(dyszel), kere se wraziło do śnicy (sznicy). Na śnica dowało se zyhławek i do postrzedka sworzyń. Z przedku woza dowało se obyrtel (mechanizm obrotowy u woza) Zaś rozwora w rincie łączyła przód i tył wozu. Kłanice su w zyhłówku. Żeby na wóz szło wiyncy naładować to medzy osiu a kłanicu dowali żeleźne lucznie aż to było mocniejsze. Do stołka były prziwozane wohi a do nich berca, a po tym był usz kuń. Pozdelki woza były hnojnice, poprzyki były szibry. Jak se chciyło dwihnyć hnojnice to se dało eszcze przistawki. Jak koła były na luft, to taki wóz nazywoł se baluniok. Furman abo kuczer siedziył na brecie(desce). Pluh z kolcama(pług konny z parą kół) zamawiało się też u kowala, podobnie jak brany(brony) i hok(radło) do maszinkowania kobzoli. Kowal kuł też drobne rzeczy jak: sekyra(siekiera), kopaczki, pantok(zapewne graca), motyka, szpicok (sekyra na rubani ledu), krumpacz (na jednej stranie motyka, na druhe szpica). Metalowe elementy uprzęży konnej jak, napierśnik noszyjek, brdca(orczyk) i wohy(wagi) wykonywał kowal. Najpospolitsze wyroby kowala to zapewne hrzebiki(gwoździe kute) i sztyfty(bolce) przeróżne. Przedwojenni cieśle, przy wykonywaniu wadźby (więźby dachowej) też korzystali z wielu łączników metalowych wykutych w kuźniach.    Bruno Stojer

PS. W niedzielę 26 września, o godz. 16.00 w pietrowickim centrum Bruno Stojer opowie o swojej nowej książce „Ćwikel i cukrownia w Pietrowicach Wielkich”.